Fallout 3 krytycznym okiem

Opublikował: kareel
Dodano: 23 grudnia 2008

Komentarze: 16
Fallout 3 krytycznym okiem

Tagi: fallout 3 wady fallout 3 błędy fallout 3 fallout 3 klimat

Czy rzeczywiście nowy Fallout jest tak dobry, jak o nim mówią? Co jest jednak największą wadą tej gry? Czego jej brakuje do ideału? Oto najważniejsze wady nowego Fallouta, zebrane w jednym miejscu!

Upłynęło już sporo czasu od premiery Fallouta 3. Emocje opadły i możemy już na spokojnie przyjrzeć się najnowszej wersji tego doskonałego (tak!) postnuklearnego RPG’a Gra jest wprawdzie świetna, wciąga, ma niepowtarzalny klimat, masę fajnych pomysłów ale mimo wszystko brakuje jej tego nieokreślonego „czegoś”, przez co nie umywa się do poprzednich części sagi. Recenzja gry recenzją, ale teraz, gdy przeszliśmy ten tytuł już kilka razy, pora przyjrzeć się największym wadom tej produkcji. Zaczynamy!


Tym, co najbardziej razi w Fallout 3, jest sam system rozgrywki; gra jest po prostu zbytnio „przełażona”, całą istotą rozgrywki jest już bowiem nie wykonywanie questów ani nawet nie walka, ale mozolne łażenie po mapie i dokładne jej przeczesywanie w poszukiwaniu nowych lokacji i skarbów. Oczywiście można olać eksplorację i wykonywać tylko questy i główną linię fabularną, ale wtedy zabawy starczy nam na zaledwie parę godzin. Samo jednak łażenie po pustkowiach jest tu po prostu nudne. Mimo świetnej grafiki, klimatu, fajnego systemu walki, to po prostu strasznie szybko się nudzi. Pustkowia są… no właśnie pustawe, mało na nich wrogów, postać chodzi raczej powoli, a jeżeli chcemy odkryć ciekawsze miejsca, to musimy dokładnie przeczesać całą okolicę, bo inaczej nie trafimy chociażby na ukrytą rurę kanalizacyjną… Na powierzchni nie jest jednak jeszcze tak źle, lecz już wędrówki po jednostajnych podziemiach linii metra potrafią naprawdę wnerwić. Do tego dochodzi też konieczność nieustannego wracania do miasta, w celu sprzedania zdobytego ekwipunku i naprawienia broni / pancerza. Dlaczego on psuje się tak szybko? :/

 

 

Druga rzecz, która wnerwia to interface. Patrząc z perspektywy konsoli jest on bardzo wygodny, jednak dla posiadacza PC to droga przez mękę. Uniwersalny pib-boy służy nam do wszystkiego: od pokazywania statystyk, aż do wyświetlania ekwipunku. Rozwiązanie naprawdę mało wygodne. Jeżeli chcemy uruchomić mapę, to musimy ją każdorazowo ręcznie ustawiać w naszym komputerku, tracąc tym samym szybki dostęp do innych ekranów. Jednym słowem - masa niepotrzebnego klikania… Po drugie - do jasnej Anielki - nie można było zrobić jakichś skrótów klawiszowych? Za każdym razem musimy przechodzić przez te wszystkie ekrany, aby dostać się do interesującej nas opcji? Zwykła zmiana broni, to masa irytującego klikania, a wystarczyłoby dodać kilka skrótów; samo przewidziane w grze definiowanie klawiszy 1-9 nie wystarcza (btw, to nie jest opisane i trzeba się go domyślić)...


Kolejna mocno wnerwiająca rzecz, pasująca zresztą cały klimat Fallouta, to dziwny poziom trudności. Wrogowie są po prostu tutaj słabo wyważeni. Zmutowana mrówka potrafi zabić uzbrojonego po zęby raidera, a supermutanty to w większości leszcze. Mając w łapach nawet kiepską broń, możemy spokojnie wybić do nogi oddział dobrze uzbrojonych supermutantów czy członków Bractwa Stali. Kilka strzałów każdemu w łeb i ukrywamy się za pierwszą lepszą przeszkodą terenową, czekając na odnowienie punktów akcji. Wrogowie w większości wypadków będą po prostu pojedynczo do nas podchodzić i dadzą się łatwo mordować. Kto im tworzył AI, pytam się?! Inne wyjście, to złapanie w zasadzie dowolnej broni do walki wręcz i jak najszybsze walenie nią w głowę wroga w czasie rzeczywistym; proste ale skuteczne. Mamy tak dużo punktów życia (nawet na niskim poziomie), że spokojnie zadźgamy paru wrogów, zanim zrobią nam poważniejszą krzywdę.

 

 

Jeżeli już jesteśmy przy broniach - dlaczego jest ich tak mało? Cały bojowy ekwipunek można policzyć na placach obu rąk. Znajdziemy wprawdzie unikatowe, ulepszone wersje zwykłej broni, ale to nie to samo, co nawet stareńki Fallout 2, gdzie samych strzelb było więcej niż całej broni w nowym Falloucie. Tutaj można od razu na samym początku znaleźć strzelbę myśliwską i na upartego przejść z nią prawie calą grę. Wystarczy tylko na bieżąco ją reperować.

 

Narzekając dalej :-) Sam klimat gry jest świetny, i to powinni przyznać nawet najwięksi malkontenci, ale dlaczego ten świat jest tak zniszczony? Okolice Waszyngtonu wyglądają, tak jakby wojna toczyła się dosłownie przed kilkunastoma laty. A pamiętajmy, że akcja gry to czasy długo, długo po Fallout 2. W „jedynce” było jeszcze mocno widać ślady wojny, lecz i tak całość wyglądała już bardziej cywilizowanie niż „trójka”. Rozumiemy, że może te okolice mocniej ucierpiały, ale bez przesady - to nie epoka kamienia łupanego. Was to też wnerwia? :>


W grze mocno dziwi też system questów, który zapisuje tylko te najważniejsze, podczas gdy cała reszta po prostu gdzieś znika. Na samym prawie początku dostajemy przykładowo zadanie naprawienie kilku przeciekających rur w Megatonie. Do wykonania zadania potrzebna jest dosyć duża zdolność naprawy. Informacja o quescie jednak nigdzie się nie zapisuje, więc po prostu o nim zapominamy, zanim zdobędziemy odpowiednie umiejętności. A takich przykładów jest tutaj masa. Secundo: kto wymyślił, aby na początku gry robić schowki do otwarcia których trzeba być dosłownie arcymistrzem otwierania zamków czy rozbrajania pułapek (poziom postaci minimum 10)? Takie rozwiązanie wymusza późniejsze powracanie do już odkrytych i zwiedzonych lokacji (czytaj >nudnych< lokacji ;-) w celu otwarcia jednej zapomnianej starej skrzynki :/ Rozumiałbym, gdyby te schowki były dopasowane do naszego poziomu i ich otwarcie wymagałoby specjalizowania się na danym etapie w np. otwieraniu zamków, ale tutaj nawet, jeżeli dajemy na to wszystkie wolne punkty, to i tak prostu nie otworzymy 90% cennych skrytek, jakie napotkamy. Będziemy musieli, tak czy inaczej, po nie „wrócić”. Podobnie jest z kilkoma questami czy napotkanymi postaciami - gra nie pozwala wyczuć, czy coś, co znaleźliśmy może się akurat przydać do jakiegoś zadania (np.: zadanie z przedwojennymi książkami, które zwykle sprzedamy, nie wiedząc, do czego służą).

 

 

Na sam koniec… dlaczego w grze nie ma żadnego wątku… ekhem miłosnego? :> Nowy Fallout jest naprawdę brutalny, ale żeby twórcy przestraszyli się akurat tego? Wszyscy niegrzeczni gracze muszą niestety obejść się smakiem :-)


Mimo wszystko Fallout jest i tak wielki. Gdyby nie tych parę błędów, mógłby nawet dorównać swoim wielkim poprzednikom.A co Was najbardziej denerwuje w dziele Bethesdy? Czego Wam najbardziej brakuje? Czy zgadzacie się z nami? Zapraszamy do dyskusji, tylko bez wyzwisk proszę ^^

Skomentuj!

Komentarz został zapisany pomyślnie.

Komentarze

  • Na stolicę spadło więcej bomb to pewne, ale... tutaj ten świat wygląda jak gdyby od wojny upłynęło kilkanaście lat, a przecież gra toczy się grubo po wydarzeniach z "2", tymczasem tutaj miasto wygląda jak dosłownie chwilę po bombardowaniu (polecam zdjęcia z II wojny...).W dwójce było już czuć ze od wojny upłynęło sporo czasu, że ludzie się ponoszą po niej. A w trojce pogrzebiemy w byle smietniku i leżą tam skarby, za które pewnie by cala rodzina z Megatony wyżyła :D
    autor ^^14 stycznia 2009
    Na stolicę spadło więcej bomb to pewne, ale... tutaj ten świat wygląda jak gdyby od wojny upłynęło kilkanaście lat, a przecież gra toczy się grubo po wydarzeniach z "2", tymczasem tutaj miasto wygląda jak dosłownie chwilę po bombardowaniu (polecam zdjęcia z II wojny...).W dwójce było już czuć ze od wojny upłynęło sporo czasu, że ludzie się ponoszą po niej. A w trojce pogrzebiemy w byle smietniku i leżą tam skarby, za które pewnie by cala rodzina z Megatony wyżyła :D
  • Mnie też razi brak opisów, a przynajmniej obrazków niektórych przedmiotów w P-B, szczególnie, że lubię grać w oryginalnych wersjach językowych (nic tak nie psuje klimatu jak tłumaczenie), a niestety "fluent" jeszcze nie jestem. Mrówki trochę za mocne, w porównaniu z super mutantami. Mam jeszcze kilka zastrzeżeń, o których nie wspomniano w artykule powyżej i w waszych odpowiedziach. Mianowicie, większość fanów pierwszych dwóch części wie, że przed III WŚ "atom war", ropa oraz inne paliwa były na wyczerpaniu... dlaczego więc każde auto napakowane jest wysoce wybuchowym paliwem (rakietowym?). Skoro już to paliwo jest, to dlaczego nie ma żadnych pojazdów naziemnych... Postacie są do siebie podobne (np. babcie wyglądają tak samo, nie wspominając już o głosie). Dlaczego w Cytadeli słyszymy, że to BOS z west coast rozgromili siły Enclavy, wszyscy przecież wiemy kto tego dokonał ;) (żeby to raz). Radscorpiony to katy..., no i gdzie ten humor z F2??? Moim zdaniem błędem było to, iż twórcy F3 nie zapożyczyli przynajmniej części muzyki z poprzednich części albo nie zaprosili Marka Morgana do współtworzenia F3. A kiedy słyszałem w czasie gry kawałek sączący się z GNR - "Crazy He Calls Me" Billiego H. to scyzoryk mi się otwierał w kieszeni. Do reszty nie mam większych zastrzeżeń. Autorzy/autor artykułu przyczepił się do zbytniego zniszczenia stolicy, zapomniał chyba, że to na stolicę prawdopodobnie podczas wojny spadłoby najwięcej bomb... Podsumowując, jak dla mnie świat przedstawiony w F1 i F2 znacznei różni się od tego przedstawionego w F3, tamten był bardziej klimatyczny, no ale może to dlatego, że pierwsze dwie części rozgrywały się na zachodzie US, podobno tam ludzie są bardziej zakręceni;).
    Mr. Candy14 stycznia 2009
    Mnie też razi brak opisów, a przynajmniej obrazków niektórych przedmiotów w P-B, szczególnie, że lubię grać w oryginalnych wersjach językowych (nic tak nie psuje klimatu jak tłumaczenie), a niestety "fluent" jeszcze nie jestem. Mrówki trochę za mocne, w porównaniu z super mutantami. Mam jeszcze kilka zastrzeżeń, o których nie wspomniano w artykule powyżej i w waszych odpowiedziach. Mianowicie, większość fanów pierwszych dwóch części wie, że przed III WŚ "atom war", ropa oraz inne paliwa były na wyczerpaniu... dlaczego więc każde auto napakowane jest wysoce wybuchowym paliwem (rakietowym?). Skoro już to paliwo jest, to dlaczego nie ma żadnych pojazdów naziemnych... Postacie są do siebie podobne (np. babcie wyglądają tak samo, nie wspominając już o głosie). Dlaczego w Cytadeli słyszymy, że to BOS z west coast rozgromili siły Enclavy, wszyscy przecież wiemy kto tego dokonał ;) (żeby to raz). Radscorpiony to katy..., no i gdzie ten humor z F2??? Moim zdaniem błędem było to, iż twórcy F3 nie zapożyczyli przynajmniej części muzyki z poprzednich części albo nie zaprosili Marka Morgana do współtworzenia F3. A kiedy słyszałem w czasie gry kawałek sączący się z GNR - "Crazy He Calls Me" Billiego H. to scyzoryk mi się otwierał w kieszeni. Do reszty nie mam większych zastrzeżeń. Autorzy/autor artykułu przyczepił się do zbytniego zniszczenia stolicy, zapomniał chyba, że to na stolicę prawdopodobnie podczas wojny spadłoby najwięcej bomb... Podsumowując, jak dla mnie świat przedstawiony w F1 i F2 znacznei różni się od tego przedstawionego w F3, tamten był bardziej klimatyczny, no ale może to dlatego, że pierwsze dwie części rozgrywały się na zachodzie US, podobno tam ludzie są bardziej zakręceni;).
  • Mi się Fallout 3 podoba, ale daleko mu do 2;/ Jak dla mnie to okolice Waszyngtonu to trochę za mało, świat gry powinien być większy...... Naprawdę nie wiem czy uda mi sie jeszcze odkryć jakąś lokacje na tej mapie :PP Jeśli chodzi o broń to jest jej zdecydowanie za mało. A przeciwnicy naprawdę cieniutcy(od początku gry korzystam z karabinku myśliwskiego i to wystarcza).Jak ktoś zauważył to brak opisów w "wypasionym latarko-pipboju" też denerwuje. Mogła być z tego wspaniała gra ale po większym dopracowaniu szczegółów.
    Angellus7 stycznia 2009
    Mi się Fallout 3 podoba, ale daleko mu do 2;/ Jak dla mnie to okolice Waszyngtonu to trochę za mało, świat gry powinien być większy...... Naprawdę nie wiem czy uda mi sie jeszcze odkryć jakąś lokacje na tej mapie :PP Jeśli chodzi o broń to jest jej zdecydowanie za mało. A przeciwnicy naprawdę cieniutcy(od początku gry korzystam z karabinku myśliwskiego i to wystarcza).Jak ktoś zauważył to brak opisów w "wypasionym latarko-pipboju" też denerwuje. Mogła być z tego wspaniała gra ale po większym dopracowaniu szczegółów.
  • Fallout 2 miał specyficzny humor, odniesienia do pop-kultury, wciągał. 3 jeszcze nie przeszedłem, od czterech tygodni się kurzy, bo mi się znudziło i po raz pięćdziesiąty chyba gram w BG :)
    kane6 stycznia 2009
    Fallout 2 miał specyficzny humor, odniesienia do pop-kultury, wciągał. 3 jeszcze nie przeszedłem, od czterech tygodni się kurzy, bo mi się znudziło i po raz pięćdziesiąty chyba gram w BG :)
  • A mnie dennerwuje brak opisu przedmiotów w tym nowym "wypasionym" latarko-pipboju. Poza tym lubiłem w F2 różnorodność pancerzy pod względm odporności na różne typy broni.Tutaj to bez różnicy czy walisz z lasera czy fmj.No i ten fatman.Ktoś kto robił bronie do F3 musiał być onanistą na punkcie mega-pukawek pokroju tych z dooma czy Q2.Wprawdzie w F2 był bozar ale tam mogłeś ubić kilku przeciwników i t jeśli dobrze się ustawili i miałeś szczęście. a fatmanem można rozwalić pluton raidersów jednym strzałem sic!.Nie dość zę mało jest przeciwników to jeszcze można rozwalić ich nie zatrzymując się.Ogólnie jak dla mnie gra z kategorii "Zagraj i wykasuj"
    zonk5 stycznia 2009
    A mnie dennerwuje brak opisu przedmiotów w tym nowym "wypasionym" latarko-pipboju. Poza tym lubiłem w F2 różnorodność pancerzy pod względm odporności na różne typy broni.Tutaj to bez różnicy czy walisz z lasera czy fmj.No i ten fatman.Ktoś kto robił bronie do F3 musiał być onanistą na punkcie mega-pukawek pokroju tych z dooma czy Q2.Wprawdzie w F2 był bozar ale tam mogłeś ubić kilku przeciwników i t jeśli dobrze się ustawili i miałeś szczęście. a fatmanem można rozwalić pluton raidersów jednym strzałem sic!.Nie dość zę mało jest przeciwników to jeszcze można rozwalić ich nie zatrzymując się.Ogólnie jak dla mnie gra z kategorii "Zagraj i wykasuj"
  • To nie jest TO. Faktycznie wczesniejsze czesci sagi byly o niebo lepsze. Szkoda bo czekalem dlugo na 3 czesc i zaluje ze ja kupilem. Szkoda.
    Kopernik1 stycznia 2009
    To nie jest TO. Faktycznie wczesniejsze czesci sagi byly o niebo lepsze. Szkoda bo czekalem dlugo na 3 czesc i zaluje ze ja kupilem. Szkoda.
Co myślisz o:

Fallout 3 krytycznym okiem

6.5
zagłosuj!
głos oddany!
Reklama
-->