Raven, który właśnie wypuścił do sklepów swojego nowego Wolfensteina, tnie koszty na całego – z 180 pracowników aż 56 straciło pracę. Maxis nie zostaje w tyle i również zwolnił prawie 1/3 swojej załogi.
Działania te jednak mocno dziwią; przecież obie firmy są znane z tworzenia naprawdę świetnych, i co ważniejsze, kasowych tytułów. EA wprawdzie tłumaczy cięcia „dostosowaniem do nowych warunków rynkowych”, ale przecież dobrze wiemy, że mniej pracowników to po prostu mniej gier.
No chyba, że obie firmy mają zamiar po prostu zacząć wydawać prostsze i mniej dopracowane tytuły, czego oczywiście ani im, ani sobie nie życzymy.
Działania te jednak mocno dziwią; przecież obie firmy są znane z tworzenia naprawdę świetnych, i co ważniejsze, kasowych tytułów. EA wprawdzie tłumaczy cięcia „dostosowaniem do nowych warunków rynkowych”, ale przecież dobrze wiemy, że mniej pracowników to po prostu mniej gier.
No chyba, że obie firmy mają zamiar po prostu zacząć wydawać prostsze i mniej dopracowane tytuły, czego oczywiście ani im, ani sobie nie życzymy.
Komentarze
Brak komentarzy!
Zostań pierwszą osobą, która doda komentarz.