Fallout 3 krytycznym okiem

Opublikował: kareel
Dodano: 23 grudnia 2008

Komentarze: 16
Fallout 3 krytycznym okiem

Tagi: fallout 3 wady fallout 3 błędy fallout 3 fallout 3 klimat

Czy rzeczywiście nowy Fallout jest tak dobry, jak o nim mówią? Co jest jednak największą wadą tej gry? Czego jej brakuje do ideału? Oto najważniejsze wady nowego Fallouta, zebrane w jednym miejscu!

Upłynęło już sporo czasu od premiery Fallouta 3. Emocje opadły i możemy już na spokojnie przyjrzeć się najnowszej wersji tego doskonałego (tak!) postnuklearnego RPG’a Gra jest wprawdzie świetna, wciąga, ma niepowtarzalny klimat, masę fajnych pomysłów ale mimo wszystko brakuje jej tego nieokreślonego „czegoś”, przez co nie umywa się do poprzednich części sagi. Recenzja gry recenzją, ale teraz, gdy przeszliśmy ten tytuł już kilka razy, pora przyjrzeć się największym wadom tej produkcji. Zaczynamy!


Tym, co najbardziej razi w Fallout 3, jest sam system rozgrywki; gra jest po prostu zbytnio „przełażona”, całą istotą rozgrywki jest już bowiem nie wykonywanie questów ani nawet nie walka, ale mozolne łażenie po mapie i dokładne jej przeczesywanie w poszukiwaniu nowych lokacji i skarbów. Oczywiście można olać eksplorację i wykonywać tylko questy i główną linię fabularną, ale wtedy zabawy starczy nam na zaledwie parę godzin. Samo jednak łażenie po pustkowiach jest tu po prostu nudne. Mimo świetnej grafiki, klimatu, fajnego systemu walki, to po prostu strasznie szybko się nudzi. Pustkowia są… no właśnie pustawe, mało na nich wrogów, postać chodzi raczej powoli, a jeżeli chcemy odkryć ciekawsze miejsca, to musimy dokładnie przeczesać całą okolicę, bo inaczej nie trafimy chociażby na ukrytą rurę kanalizacyjną… Na powierzchni nie jest jednak jeszcze tak źle, lecz już wędrówki po jednostajnych podziemiach linii metra potrafią naprawdę wnerwić. Do tego dochodzi też konieczność nieustannego wracania do miasta, w celu sprzedania zdobytego ekwipunku i naprawienia broni / pancerza. Dlaczego on psuje się tak szybko? :/

 

 

Druga rzecz, która wnerwia to interface. Patrząc z perspektywy konsoli jest on bardzo wygodny, jednak dla posiadacza PC to droga przez mękę. Uniwersalny pib-boy służy nam do wszystkiego: od pokazywania statystyk, aż do wyświetlania ekwipunku. Rozwiązanie naprawdę mało wygodne. Jeżeli chcemy uruchomić mapę, to musimy ją każdorazowo ręcznie ustawiać w naszym komputerku, tracąc tym samym szybki dostęp do innych ekranów. Jednym słowem - masa niepotrzebnego klikania… Po drugie - do jasnej Anielki - nie można było zrobić jakichś skrótów klawiszowych? Za każdym razem musimy przechodzić przez te wszystkie ekrany, aby dostać się do interesującej nas opcji? Zwykła zmiana broni, to masa irytującego klikania, a wystarczyłoby dodać kilka skrótów; samo przewidziane w grze definiowanie klawiszy 1-9 nie wystarcza (btw, to nie jest opisane i trzeba się go domyślić)...


Kolejna mocno wnerwiająca rzecz, pasująca zresztą cały klimat Fallouta, to dziwny poziom trudności. Wrogowie są po prostu tutaj słabo wyważeni. Zmutowana mrówka potrafi zabić uzbrojonego po zęby raidera, a supermutanty to w większości leszcze. Mając w łapach nawet kiepską broń, możemy spokojnie wybić do nogi oddział dobrze uzbrojonych supermutantów czy członków Bractwa Stali. Kilka strzałów każdemu w łeb i ukrywamy się za pierwszą lepszą przeszkodą terenową, czekając na odnowienie punktów akcji. Wrogowie w większości wypadków będą po prostu pojedynczo do nas podchodzić i dadzą się łatwo mordować. Kto im tworzył AI, pytam się?! Inne wyjście, to złapanie w zasadzie dowolnej broni do walki wręcz i jak najszybsze walenie nią w głowę wroga w czasie rzeczywistym; proste ale skuteczne. Mamy tak dużo punktów życia (nawet na niskim poziomie), że spokojnie zadźgamy paru wrogów, zanim zrobią nam poważniejszą krzywdę.

 

 

Jeżeli już jesteśmy przy broniach - dlaczego jest ich tak mało? Cały bojowy ekwipunek można policzyć na placach obu rąk. Znajdziemy wprawdzie unikatowe, ulepszone wersje zwykłej broni, ale to nie to samo, co nawet stareńki Fallout 2, gdzie samych strzelb było więcej niż całej broni w nowym Falloucie. Tutaj można od razu na samym początku znaleźć strzelbę myśliwską i na upartego przejść z nią prawie calą grę. Wystarczy tylko na bieżąco ją reperować.

 

Narzekając dalej :-) Sam klimat gry jest świetny, i to powinni przyznać nawet najwięksi malkontenci, ale dlaczego ten świat jest tak zniszczony? Okolice Waszyngtonu wyglądają, tak jakby wojna toczyła się dosłownie przed kilkunastoma laty. A pamiętajmy, że akcja gry to czasy długo, długo po Fallout 2. W „jedynce” było jeszcze mocno widać ślady wojny, lecz i tak całość wyglądała już bardziej cywilizowanie niż „trójka”. Rozumiemy, że może te okolice mocniej ucierpiały, ale bez przesady - to nie epoka kamienia łupanego. Was to też wnerwia? :>


W grze mocno dziwi też system questów, który zapisuje tylko te najważniejsze, podczas gdy cała reszta po prostu gdzieś znika. Na samym prawie początku dostajemy przykładowo zadanie naprawienie kilku przeciekających rur w Megatonie. Do wykonania zadania potrzebna jest dosyć duża zdolność naprawy. Informacja o quescie jednak nigdzie się nie zapisuje, więc po prostu o nim zapominamy, zanim zdobędziemy odpowiednie umiejętności. A takich przykładów jest tutaj masa. Secundo: kto wymyślił, aby na początku gry robić schowki do otwarcia których trzeba być dosłownie arcymistrzem otwierania zamków czy rozbrajania pułapek (poziom postaci minimum 10)? Takie rozwiązanie wymusza późniejsze powracanie do już odkrytych i zwiedzonych lokacji (czytaj >nudnych< lokacji ;-) w celu otwarcia jednej zapomnianej starej skrzynki :/ Rozumiałbym, gdyby te schowki były dopasowane do naszego poziomu i ich otwarcie wymagałoby specjalizowania się na danym etapie w np. otwieraniu zamków, ale tutaj nawet, jeżeli dajemy na to wszystkie wolne punkty, to i tak prostu nie otworzymy 90% cennych skrytek, jakie napotkamy. Będziemy musieli, tak czy inaczej, po nie „wrócić”. Podobnie jest z kilkoma questami czy napotkanymi postaciami - gra nie pozwala wyczuć, czy coś, co znaleźliśmy może się akurat przydać do jakiegoś zadania (np.: zadanie z przedwojennymi książkami, które zwykle sprzedamy, nie wiedząc, do czego służą).

 

 

Na sam koniec… dlaczego w grze nie ma żadnego wątku… ekhem miłosnego? :> Nowy Fallout jest naprawdę brutalny, ale żeby twórcy przestraszyli się akurat tego? Wszyscy niegrzeczni gracze muszą niestety obejść się smakiem :-)


Mimo wszystko Fallout jest i tak wielki. Gdyby nie tych parę błędów, mógłby nawet dorównać swoim wielkim poprzednikom.A co Was najbardziej denerwuje w dziele Bethesdy? Czego Wam najbardziej brakuje? Czy zgadzacie się z nami? Zapraszamy do dyskusji, tylko bez wyzwisk proszę ^^

Skomentuj!

Komentarz został zapisany pomyślnie.

Komentarze

  • falout to zajebista gra!!!
    fan18 września 2010
    falout to zajebista gra!!!
  • A ja nie żałuję :P czeszę w Fallouta 3 jakieś 100 h już ;) i odkryłem całą mapę :P znalazłem PrAWIE wszystko co było do znalezienia :) fakt. Klimat trochę stracił. I mówicie że przeiwnicy głupi, lokacje nudne i wszystko łatwe.. owszem jak się na Easy gra i wsiądzie się we wspomagany to wtedy ci behemot nie straszny ;) a tak na poważnie z wad to:1) mało lokacji i mała mapa :)2) mało questów3) mało szmelcu do zbierania tj. bronie pancerze różne dziwne śmieszne rzeczy :)4) niewyważony poziom trudności- o ile na początku pustkowia są zabójcze i boisz się po nich łazić a zwiedzanie kanałów i ataki ghouli ze wszystkich stron moga zapewnić sporo emocji (stoisz w kombinezonie krypty , 10 pocisków w pistolecie 10mm i horda zombie :)) , o tyle potem w okolicach 15 lvl to popierdalasz i masz w dupie nawet cały oddział Enklawy... a jeszcze jak Fawkes się dołączy( zanim behemoth Fawkesa położył to z 15 razy mu musiał walnąć:P)i to tyle wad moim zdaniem.. to że się pancerze i bronie psują? normalka i fajnie jak dla mnie. do pipboy idzie się szybko przyzwyczaić... a to że waszyngton jest "nowszy" niż być powinien i że można dziwne rzeczy w śmietnikach znajdować??/ to ja się pytam : wolelibyście W OGÓLE nic nie znajdować??? ciekawe jacy by z was mocarze byli jakby po jakąkolwiek amunicję trzeba było się wybrać do zaminowanego,zabezpieczonego pełnego robotów schronu ;P ;)
    Matiel8 listopada 2009
    A ja nie żałuję :P czeszę w Fallouta 3 jakieś 100 h już ;) i odkryłem całą mapę :P znalazłem PrAWIE wszystko co było do znalezienia :) fakt. Klimat trochę stracił. I mówicie że przeiwnicy głupi, lokacje nudne i wszystko łatwe.. owszem jak się na Easy gra i wsiądzie się we wspomagany to wtedy ci behemot nie straszny ;) a tak na poważnie z wad to:1) mało lokacji i mała mapa :)2) mało questów3) mało szmelcu do zbierania tj. bronie pancerze różne dziwne śmieszne rzeczy :)4) niewyważony poziom trudności- o ile na początku pustkowia są zabójcze i boisz się po nich łazić a zwiedzanie kanałów i ataki ghouli ze wszystkich stron moga zapewnić sporo emocji (stoisz w kombinezonie krypty , 10 pocisków w pistolecie 10mm i horda zombie :)) , o tyle potem w okolicach 15 lvl to popierdalasz i masz w dupie nawet cały oddział Enklawy... a jeszcze jak Fawkes się dołączy( zanim behemoth Fawkesa położył to z 15 razy mu musiał walnąć:P)i to tyle wad moim zdaniem.. to że się pancerze i bronie psują? normalka i fajnie jak dla mnie. do pipboy idzie się szybko przyzwyczaić... a to że waszyngton jest "nowszy" niż być powinien i że można dziwne rzeczy w śmietnikach znajdować??/ to ja się pytam : wolelibyście W OGÓLE nic nie znajdować??? ciekawe jacy by z was mocarze byli jakby po jakąkolwiek amunicję trzeba było się wybrać do zaminowanego,zabezpieczonego pełnego robotów schronu ;P ;)
  • Fallout 3 jest dużo słabszy od poprzednich, to tak jakby wziąć Fallouta 2 wyciąć z niego 80% i zamiast wlepić grafikę... wygląda ładnie klimat może i podobny ale...Denerwujące jest poruszanie się postaci, normalny chód jest powolny, bieg niewiele się różni, postać jakoś dziwnie skacze, ot takie pociągnięcie kukiełki do góry, dziwne jest to że na samochody i niektóre kamienie postać wskakuje bez problemu a w niektórych miejscach po prostu nie może... do tego jest kilka miejsc w których można się zablokować na stałe. Mogli posłużyć się systemem poruszania jaki był zastosowany w Gothicu i było by dobrze.Przeciwnicy są słabi i głupi, ogniste mrówki bez problemu pokonają super mutanty z lekką bronią jakoś dziwnie wyważyli ich siłę, do tego nigdzie nie ma mutanta pokroju Fawkes... żaden mutant nie wytrzyma strzału z grubasa a ona przeżyła 2 centralne trafienia! Samych broni też nie ma za dużo, small guns jest najliczebniejszą grupą ale i tak używa się tylko kilku, grubas jest przegięty... pomysł z taką zabawką był idiotyczny jeden strzał i walka wygrana... Niektórzy ludzie są nieśmiertelni, wiem że odpowiadają za ciągłość fabuły ale twórcy gry mogli się wysilić i wymyślić jakąś alternatywę dla tych paru postaci, inny niezniszczalny ochraniarz zimmera że niby jest androidem... i co z tego? i ostatnia grupa niezniszczalnych: dzieci, rozumiem że autorzy chcą być całkowicie poprawni politycznie itd. ale coś takiego to już przesada w poprzednich częściach nie było takiego wała, jak nie chce pomagać dzieciarni w latarence i mam słabą perswazję to fabuła stoi... za to powinny polecieć głowy. Wszędzie na pustkowiach stoją zatankowane samochody, enklava ma vertibirdy, bractwo stali ma robota ale oczywiście nikomu nie udało się zmontować samochodu... ciekawe...W zdewastowanych budynkach działają komputery a w niektórych miejscach świeci się światło... ciekawe którędy dociera tam zasilanie i jakim cudem te kilka komputerów przetrwało, sala komputerowa 20 stanowisk 19 zepsutych a jedno działa... cud!Teraz radio, może czepiam się na siłę ale autorzy chyba nie wiedzą że jak radio ma odbierać dźwięk z jakiejś anteny to powinno ich trochę być, a tych nie uszkodzonych jest niewiele...Nie podobał mi się też ten model robotów Mr.Handy jakie są w trójce, jakieś latające ośmiornice, po co było udziwniać dobrze zaprojektowany model z poprzednich części i przynajmniej nie mógłbym się spytać gdzie ten robot mieści tyle paliwa żeby mógł ciągle latać (silnik rakietowy żre paliwo jak koń owies)Błędów, braków, niedoróbek i innych rzeczy które mi się nie podobają jest znacznie więcej (np. stabilność) i nie można nazwać trójki godnym następcą Fallouta 2 ale w ostateczności jest dobrą grą chociaż do ideału (dwójki) jest jej bardzo daleko.
    Schuldich11 czerwca 2009
    Fallout 3 jest dużo słabszy od poprzednich, to tak jakby wziąć Fallouta 2 wyciąć z niego 80% i zamiast wlepić grafikę... wygląda ładnie klimat może i podobny ale...Denerwujące jest poruszanie się postaci, normalny chód jest powolny, bieg niewiele się różni, postać jakoś dziwnie skacze, ot takie pociągnięcie kukiełki do góry, dziwne jest to że na samochody i niektóre kamienie postać wskakuje bez problemu a w niektórych miejscach po prostu nie może... do tego jest kilka miejsc w których można się zablokować na stałe. Mogli posłużyć się systemem poruszania jaki był zastosowany w Gothicu i było by dobrze.Przeciwnicy są słabi i głupi, ogniste mrówki bez problemu pokonają super mutanty z lekką bronią jakoś dziwnie wyważyli ich siłę, do tego nigdzie nie ma mutanta pokroju Fawkes... żaden mutant nie wytrzyma strzału z grubasa a ona przeżyła 2 centralne trafienia! Samych broni też nie ma za dużo, small guns jest najliczebniejszą grupą ale i tak używa się tylko kilku, grubas jest przegięty... pomysł z taką zabawką był idiotyczny jeden strzał i walka wygrana... Niektórzy ludzie są nieśmiertelni, wiem że odpowiadają za ciągłość fabuły ale twórcy gry mogli się wysilić i wymyślić jakąś alternatywę dla tych paru postaci, inny niezniszczalny ochraniarz zimmera że niby jest androidem... i co z tego? i ostatnia grupa niezniszczalnych: dzieci, rozumiem że autorzy chcą być całkowicie poprawni politycznie itd. ale coś takiego to już przesada w poprzednich częściach nie było takiego wała, jak nie chce pomagać dzieciarni w latarence i mam słabą perswazję to fabuła stoi... za to powinny polecieć głowy. Wszędzie na pustkowiach stoją zatankowane samochody, enklava ma vertibirdy, bractwo stali ma robota ale oczywiście nikomu nie udało się zmontować samochodu... ciekawe...W zdewastowanych budynkach działają komputery a w niektórych miejscach świeci się światło... ciekawe którędy dociera tam zasilanie i jakim cudem te kilka komputerów przetrwało, sala komputerowa 20 stanowisk 19 zepsutych a jedno działa... cud!Teraz radio, może czepiam się na siłę ale autorzy chyba nie wiedzą że jak radio ma odbierać dźwięk z jakiejś anteny to powinno ich trochę być, a tych nie uszkodzonych jest niewiele...Nie podobał mi się też ten model robotów Mr.Handy jakie są w trójce, jakieś latające ośmiornice, po co było udziwniać dobrze zaprojektowany model z poprzednich części i przynajmniej nie mógłbym się spytać gdzie ten robot mieści tyle paliwa żeby mógł ciągle latać (silnik rakietowy żre paliwo jak koń owies)Błędów, braków, niedoróbek i innych rzeczy które mi się nie podobają jest znacznie więcej (np. stabilność) i nie można nazwać trójki godnym następcą Fallouta 2 ale w ostateczności jest dobrą grą chociaż do ideału (dwójki) jest jej bardzo daleko.
  • Ja jestem fanem Falloutów. Hmm... Może poza Tactic'sem. Jakoś nie przypadł mi do gustu, pomimo iż zagrywałem się do upadłego chociażby w Jagged Alliance. Nic to... Fallout 3 nie jest złą grą, jednak RPG z niego żaden. Przynajmniej w porównaniu do poprzedników. Strzelanie, strzelanie i jeszcze raz strzelanie... Gra jest ok, ale z serii pozostał tylko tytuł, pustkowia i krypty. Dodatkowo wszystko jest poszatkowane przez wszechobecny Loading. Ja rozumiem, że miasto może się wczytać, ale żeby każde pomieszczenie z osobna? To już lekka przesada... Nawet lekko duża. Paskudny port z konsoli. Moim zdaniem to powinno się nazywać "Fallout 2.5 Console Edition". Ogólnie jednak to zbyt dobra gra, by ją całkowicie skreślić, ale to NIE JEST FALLOUT. To się tylko tak nazywa.
    DarqaM9 czerwca 2009
    Ja jestem fanem Falloutów. Hmm... Może poza Tactic'sem. Jakoś nie przypadł mi do gustu, pomimo iż zagrywałem się do upadłego chociażby w Jagged Alliance. Nic to... Fallout 3 nie jest złą grą, jednak RPG z niego żaden. Przynajmniej w porównaniu do poprzedników. Strzelanie, strzelanie i jeszcze raz strzelanie... Gra jest ok, ale z serii pozostał tylko tytuł, pustkowia i krypty. Dodatkowo wszystko jest poszatkowane przez wszechobecny Loading. Ja rozumiem, że miasto może się wczytać, ale żeby każde pomieszczenie z osobna? To już lekka przesada... Nawet lekko duża. Paskudny port z konsoli. Moim zdaniem to powinno się nazywać "Fallout 2.5 Console Edition". Ogólnie jednak to zbyt dobra gra, by ją całkowicie skreślić, ale to NIE JEST FALLOUT. To się tylko tak nazywa.
  • Wygląda na to, że opinie fanów serii są z lekka ostrawe:) Ja poprostu lubię czasem przysiąść do jakiejś pozycji rpg. Po glamurowym oblivionie, fallout3 jawi sie gierą konkret.Jedynym minusem jest srednia stabilność na pc.
    pikacelka9 czerwca 2009
    Wygląda na to, że opinie fanów serii są z lekka ostrawe:) Ja poprostu lubię czasem przysiąść do jakiejś pozycji rpg. Po glamurowym oblivionie, fallout3 jawi sie gierą konkret.Jedynym minusem jest srednia stabilność na pc.
  • Niestety do Fallouta 3 w wersji na konsole nie ma żadnych kodów.
    Redakcja12 maja 2009
    Niestety do Fallouta 3 w wersji na konsole nie ma żadnych kodów.
  • Szukam kodów do Fallouta 3 na xboxsa 360 proszę o odpwidz
    Gracz12 maja 2009
    Szukam kodów do Fallouta 3 na xboxsa 360 proszę o odpwidz
  • Mnie w F3 najbardziej wnerwiał właśnie pip-boy. Poza tym questy poboczne są ciekawsze od wątku głównego. Pomijając to Fallout jest świetny, ale... mógłby być lepszy.
    Hlotar3 maja 2009
    Mnie w F3 najbardziej wnerwiał właśnie pip-boy. Poza tym questy poboczne są ciekawsze od wątku głównego. Pomijając to Fallout jest świetny, ale... mógłby być lepszy.
  • A moim zdaniem przeciwników na pustkowiach jest ciut zbyt wielu, natomiast mapa zbyt mała. Wolałbym jakby w tej grze były (między innymi) spore połacie całkowitej pustyni w klimacie australijskim :), a więc tereny na których przebycie potrzeba by dużo czasu i na których bardzo rzadko można by spotkac wrogów. Przydałoby się też auto które trzeba by dotankowywac, naprawiac, natomiast postacie powinny odczuwac zmęczenie, głód, powinny się wykrwawiac w przypadku poważnych obrażeń. To co najbardziej mnie denerwuje w tej grze to to że w wielu budynkach nie wiadomo skąd jest światło, pracują komputery, nawet nie trzeba naprawiac żadnych generatorów. Przecież świat jest zdewastowany, więc po co to? Druga sprawa to to że zwiedzasz jakiś duży budynek i przeszukujesz każdą szafkę i skrytkę w poszukiwaniu jakiś przedwojennych, unikatowych przedmiotów a tym czasem nic takiego nie znajdujesz tylko całą stertę spalonych książek, podkładek do pisania, puszek, czy przycisków do papieru. Na litośc boską mniej takich śmieci a więcej sensownych rzeczy!!! Nie cierpię gdy wchodzę do jakiegoś miejsca w którym nikogo od zakończenia wojny nie było a tymczasem spotykam tam armię jakiś gównianych błotniaków, wszędzie palą się lampy, pracuje maszyneria i chodzą komputery, do tego nie znajduje żadnych fajnych przedmiotów, przez co nie chce mi się zwiedzac kolejnych tego typu lokacji!!! Do tego odżywający przeciwnicy, w większości pudeł, szafek przedmioty znów się pojawiają po wcześniejszym ich opróżnieniu. Dlaczego czas nie może upływac w normalnym tempie, przecież i tak można przeczekac lub się przespac. Do tego mnóstwo uproszczeń, między innymi brak obrazków (artów) przedmiotów w ekwipunku. Brak możliwości używania przedmiotów lewą ręką (jestem leworęczny i tak bardzo bym chciał a nie mogę!) i tym bardziej oburącz. Bronie, pancerze ulegają uszkodzeniu i potrzeba takich samych rzeczy by je naprawiac, dlaczego nie mogę do tego wykorzysta ton śmieci którymi co najwyżej mogę sobie postrzelac z pakietnicy. Mało ciekawe perki i w zasadzie niewiele dające. Za mało questów i za dużo zabijania To wszystko psuje unikatowy , falloutowy klimat tak bardzo że chwilami żałuje pieniędzy wydanych na oryginalną wersję gry. No cóż mógłbym tak wymieniac wady ale zalet też jest sporo, niemniej jednak miałem nadzieję że f3 będzie co najmniej tak dobry jak dwie pierwsze części, niestety myliłem się. Dziękuję i przepraszam za brak litery `c w moim komentarzu, ale mam zainstalowany ten syf accc...
    Fireball_218 marca 2009
    A moim zdaniem przeciwników na pustkowiach jest ciut zbyt wielu, natomiast mapa zbyt mała. Wolałbym jakby w tej grze były (między innymi) spore połacie całkowitej pustyni w klimacie australijskim :), a więc tereny na których przebycie potrzeba by dużo czasu i na których bardzo rzadko można by spotkac wrogów. Przydałoby się też auto które trzeba by dotankowywac, naprawiac, natomiast postacie powinny odczuwac zmęczenie, głód, powinny się wykrwawiac w przypadku poważnych obrażeń. To co najbardziej mnie denerwuje w tej grze to to że w wielu budynkach nie wiadomo skąd jest światło, pracują komputery, nawet nie trzeba naprawiac żadnych generatorów. Przecież świat jest zdewastowany, więc po co to? Druga sprawa to to że zwiedzasz jakiś duży budynek i przeszukujesz każdą szafkę i skrytkę w poszukiwaniu jakiś przedwojennych, unikatowych przedmiotów a tym czasem nic takiego nie znajdujesz tylko całą stertę spalonych książek, podkładek do pisania, puszek, czy przycisków do papieru. Na litośc boską mniej takich śmieci a więcej sensownych rzeczy!!! Nie cierpię gdy wchodzę do jakiegoś miejsca w którym nikogo od zakończenia wojny nie było a tymczasem spotykam tam armię jakiś gównianych błotniaków, wszędzie palą się lampy, pracuje maszyneria i chodzą komputery, do tego nie znajduje żadnych fajnych przedmiotów, przez co nie chce mi się zwiedzac kolejnych tego typu lokacji!!! Do tego odżywający przeciwnicy, w większości pudeł, szafek przedmioty znów się pojawiają po wcześniejszym ich opróżnieniu. Dlaczego czas nie może upływac w normalnym tempie, przecież i tak można przeczekac lub się przespac. Do tego mnóstwo uproszczeń, między innymi brak obrazków (artów) przedmiotów w ekwipunku. Brak możliwości używania przedmiotów lewą ręką (jestem leworęczny i tak bardzo bym chciał a nie mogę!) i tym bardziej oburącz. Bronie, pancerze ulegają uszkodzeniu i potrzeba takich samych rzeczy by je naprawiac, dlaczego nie mogę do tego wykorzysta ton śmieci którymi co najwyżej mogę sobie postrzelac z pakietnicy. Mało ciekawe perki i w zasadzie niewiele dające. Za mało questów i za dużo zabijania To wszystko psuje unikatowy , falloutowy klimat tak bardzo że chwilami żałuje pieniędzy wydanych na oryginalną wersję gry. No cóż mógłbym tak wymieniac wady ale zalet też jest sporo, niemniej jednak miałem nadzieję że f3 będzie co najmniej tak dobry jak dwie pierwsze części, niestety myliłem się. Dziękuję i przepraszam za brak litery `c w moim komentarzu, ale mam zainstalowany ten syf accc...
  • Nie zgadzam sie do końca z tym że klimat jest taki sam jak poprzednio, na lata 50-te stylizowane były najczęściej ekrany wczytywania miast ,a nie sama gra.Dla mnie to bardziej kojarzyło z "Mad Maxem", po za tym supermutanci wyglądają jak shrek,a z ghuli zrobili ofiary losu, brakowało mi tam postaci takiej jak Set z Fallouta 1. Ruiny Waszyngtonu wyglądają jak tereny poPGR-owskie, a mi brakuje mojego karabinu pulsacyjnego...Po za tym jest beznadziejny sposób podróżowania nie widać czarnej na początku mapy i niepokojącego "pioruna" który mówił nam że ktoś chce nas zjeść na kolacje, albo ograbić ze sprzętu nasze zwłoki , a oprucz tego samo pustkowie które zajmuje 90% mapy nie wygląda tak jak oczekiwalem, powinny być wydmy, piach i jeszcze raz piach a gdzieniegdzie zardzewiałem wraki samochodów a to co jest w grze wygląda jak sawanna. Szkoda że nie zostawili przy tworzeniu postaci możliwości wyboru cech. Treść...
    Garn16 luty 2009
    Nie zgadzam sie do końca z tym że klimat jest taki sam jak poprzednio, na lata 50-te stylizowane były najczęściej ekrany wczytywania miast ,a nie sama gra.Dla mnie to bardziej kojarzyło z "Mad Maxem", po za tym supermutanci wyglądają jak shrek,a z ghuli zrobili ofiary losu, brakowało mi tam postaci takiej jak Set z Fallouta 1. Ruiny Waszyngtonu wyglądają jak tereny poPGR-owskie, a mi brakuje mojego karabinu pulsacyjnego...Po za tym jest beznadziejny sposób podróżowania nie widać czarnej na początku mapy i niepokojącego "pioruna" który mówił nam że ktoś chce nas zjeść na kolacje, albo ograbić ze sprzętu nasze zwłoki , a oprucz tego samo pustkowie które zajmuje 90% mapy nie wygląda tak jak oczekiwalem, powinny być wydmy, piach i jeszcze raz piach a gdzieniegdzie zardzewiałem wraki samochodów a to co jest w grze wygląda jak sawanna. Szkoda że nie zostawili przy tworzeniu postaci możliwości wyboru cech. Treść...
Co myślisz o:

Fallout 3 krytycznym okiem

6.5
zagłosuj!
głos oddany!
Reklama
-->