Simsy nie są już monopolistą na rynku symulatorów życia

Opublikował: agmi
Dodano: 4 listopada 2020

Brak komentarzy
Simsy nie są już monopolistą na rynku symulatorów życia

Tagi:

Seria „The Sims” od wielu lat cieszy się niesamowitą popularnością na rynku, zwłaszcza wśród młodych użytkowników. Ostatnio jednak na jej drodze pojawił się z pozoru jak na razie silny przeciwnik, który ma wielkie ambicje i już na długo przed premierą zebrał pokaźną ilość fanów i osób zainteresowanych projektem. To zmusiło Maxis, twórcę całej serii do obrania zgoła innej strategi marketingowej, niż dotychczas.

Fenomen serii „The Sims”
Pierwsza część tej sagi ukazała się już w 2000 roku i już ona przyniosła całemu projektowi rzeszę fanów. Grali w nią tak naprawdę wszyscy, którzy mieli dostęp do komputera, bez względu na wiek czy płeć. Potem systematycznie pojawiały się nowe odsłony, a cała seria doczekała się ich łącznie czterech oraz wielu gier z wydawnictwa opartych na silnikach poszczególnych części. Ostatecznie gier ze studia Maxis w jakikolwiek sposób powiązanych z Simsami wyszło aż dwanaście. Z pozoru proste gry pozwalały graczom wcielać się w stworzone przez siebie postacie, kreować wiele różnych historii, ale nie wszystko było tak piękne, jak mogłoby się wydawać.

Rozliczne dodatki mocno nadszarpnęły wizerunek serii
Gry z serii „The Sims” nie były jednak do końca kompletne. Każdy mógł kupić podstawową wersję gry, która pozornie pozwalała się cieszyć całą jej zawartością. Z czasem jednak firma zaczęła wypuszczać dodatki, które rozwijały świat o dodatkowe elementy, pakiety rozgrywki, które dodawały jeden konkretny element oraz pakiety akcesoriów, które do gry dodawały nowe elementy budowania czy nowe ubrania dla naszych postaci. Ich ceny były jednak często niewspółmierne do zawartości, ale naprawdę gracze zaczęli głośno wyrażać swój sprzeciw przy okazji kolejnych dodatków do gry “The Sims 4”, które nie tylko były drogie, ale wnosiły po kilka elementów, które nie urozmaicały w żaden sposób rozgrywki.

Wielki konkurent na horyzoncie
Już kilka miesięcy temu głośno zrobiło się o nowej produkcji, która nie miała jeszcze swojej premiery, ale od razu przyciągnęła do siebie sporo zafascynowanych graczy. Mowa o “Paralives” Alexa Masee. Nowy symulator życia to nie tylko nowa gra na wąskim rynku, ale też produkcja wydająca się niezwykle dopracowana i rozbudowana, na pierwszy rzut oka znacznie bardziej niż popularna seria “The Sims”. O grze zrobiło się głośno momentalnie, a media społecznościowe obiegła masa nowych zwiastunów i komentarzy do nich. Okazuje się więc, że Maxis nie tylko ma się czego obawiać, ale na sto procent, jeśli projekt nie upadnie przed premierą, wiele osób przerzuci się na nowszą produkcję.

Producenci zmieniają model marketingowy
Jako że „The Sims” była do tej pory monopolistą, mogła sobie pozwolić na ustalanie cen i sprzedawaniu niczego za ogromne pieniądze. Jednocześnie sama podstawka nie była praktycznie wcale ulepszana i przez wiele lat stała w miejscu wykluczając kilka większych aktualizacji. Od kiedy wiemy o „Paralives” firma zupełnie zmieniła swoją strategię. Nie tylko zapewniła swoich graczy, że będzie od teraz słuchać ich krytycznych głosów co do niektórych mechanik, ale także wprowadza częściej nowy darmowy kontent. To ogromny plus dla użytkowników, ale może się okazać, że te działania nie wystarczą, aby powstrzymać konkurenta od uzyskania stabilnej pozycji na rynku.

Co myślisz o:

Simsy nie są już monopolistą na rynku symulatorów życia

0.0
zagłosuj!
głos oddany!
Reklama
-->