Kanadyjski oddział Electronic Arts, będący producentem gry, zapowiadał, że każda z tegorocznych edycji FIFY będzie dostosowana do specyfiki platformy na jaką się ukaże. Pecetowcy otrzymali nowe możliwości sterowania. Teraz możemy kierować naszą drużyną zarówno samą klawiaturą, jak i z pomocą myszki. Przedstawiciele EA w licznych wywiadach zapowiadali także mnóstwo zmian względem poprzednich części serii – miało być ich ponad 250. Podczas samej gry ciężko znaleźć aż tyle innowacji, ale kilka z nich z pewnością znalazło się w grze i pozytywnie wpłynęło na poziom jej grywalności.
Menu gry jest ładne, przystępne i funkcjonalne, ogólnie mówiąc takie jak trzeba. W trybach gry niewiele się zmieniło, mamy zestaw podobny do zeszłorocznego. W trybie menadżerskim wybieramy dowolną drużynę i prowadzimy ją do sukcesów w krajowych i europejskich pucharach. Tryb „Zostań gwiazdą” (ang. „Be a Pro”) daje nam możliwość wcielenia się w pojedynczego zawodnika i pokierowania jego karierą. Możemy stworzyć swojego piłkarza od podstaw lub pokierować jednym z istniejących. Przed każdym meczem otrzymujemy konkretne zadania do wykonania, za których ukończenie dostajemy punkty doświadczenia, które z kolei możemy rozdysponować na rozwój naszego sportowca. Tryb ten został dopracowany względem roku poprzedniego, otrzymaliśmy również nową kamerę skupiającą się na zawodniku, co daje fajniejszy feeling gry. Ciekawą opcją jest również możliwość gry 10 vs 10 w trybie multiplayer, która z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom serii. Skopanie tyłków ludziskom z całego świata, grając z kilkoma kumplami w jednym teamie – bezcenne.
Kolejną nowością w tej edycji FIFY są „widgety”, czyli tabelki przedstawiające statystki i inne informacje na temat naszych poczynań w grze. W jednej tabelce znajdziemy liczbę bramek, które udało nam się zdobyć i tych, które straciliśmy, ilość żółtych i czerwonych kartek, nasze największe zwycięstwo oraz porażkę i inne tego typu informacje. W innej z tabelek znajdują się informacje na temat tego jak wybrana przez nas drużyna radzi sobie w rzeczywistych rozgrywkach swojej ligi. Zasięgnięcie takich informacji bezpośrednio z gry umożliwia nam Adidas Live Season, który pozwala nam śledzić nie tylko poczynania jednego wybranego zespołu, ale i całych lig. I tutaj rzecz, która zdecydowania mnie zawiodła – za dostęp do informacji na temat więcej niż jednej ligi musimy zapłacić. Jeśli ktoś chce to może to zrobić, ale chyba ta opcja nie jest aż tak ciekawa, żeby dodatkowo za nią płacić, skoro i tak możemy się cieszyć darmowymi informacjami na temat jednej ligi.
Kolejną nowością w tej edycji FIFY są „widgety”, czyli tabelki przedstawiające statystki i inne informacje na temat naszych poczynań w grze. W jednej tabelce znajdziemy liczbę bramek, które udało nam się zdobyć i tych, które straciliśmy, ilość żółtych i czerwonych kartek, nasze największe zwycięstwo oraz porażkę i inne tego typu informacje. W innej z tabelek znajdują się informacje na temat tego jak wybrana przez nas drużyna radzi sobie w rzeczywistych rozgrywkach swojej ligi. Zasięgnięcie takich informacji bezpośrednio z gry umożliwia nam Adidas Live Season, który pozwala nam śledzić nie tylko poczynania jednego wybranego zespołu, ale i całych lig. I tutaj rzecz, która zdecydowania mnie zawiodła – za dostęp do informacji na temat więcej niż jednej ligi musimy zapłacić. Jeśli ktoś chce to może to zrobić, ale chyba ta opcja nie jest aż tak ciekawa, żeby dodatkowo za nią płacić, skoro i tak możemy się cieszyć darmowymi informacjami na temat jednej ligi.
Oprawa graficzna wersji PC jest dużo lepsza niż edycji zeszłorocznej. Modele twarzy zawodników są zrobione naprawdę bardzo dobrze, niektóre są wręcz fotorealistyczne. Piłkarze pocą się, a ich stroje brudzą się po kontakcie z murawą. Niestety nie wszyscy zawodnicy prezentują się tak świetnie, EA nie poświęciło zbyt wielu czasu na dopracowanie wyglądu tych mniej znanych. Z reprezentacji Polski bardzo podobni do rzeczywistych odpowiedników są Smolarek i Fabiański, reszty nie sprawdzałem, ale podobno jest dużo gorzej. Wygląd murawy boiska uległ znacznej poprawie, ale trybuny i stadiony nadal prezentują się mizernie. Niezbyt ciekawie prezentują się również animacje piłkarzy. Co prawda jest kilka nowych zagrań, ale jak gra wyglądała sztywno, tak wygląda dalej. To jeszcze nie poziom PES-a i konsolowej FIFY ale może za rok będzie lepiej.
Co do samej rozgrywki to względem poprzedniej części uległa ona zmianom. I to zmianom zdecydowanie na plus. Gra jest teraz bliższa symulacji, nieco wolniejsza ale wyprowadzenie szybkiego kontrataku również nie stanowi problemu. Nowa część jest trudniejsza od poprzedniej, komputer gra bardziej agresywnie i potrafi zamknąć nas na własnej połowie. Niestety to co potrafiło pogrzebać poprzednie części FIFY, znajdziemy również i w tej odsłonie. Schematy, schematy i jeszcze więcej schematów. Zejście do skrzydła, wrzutka i gol jest przesadnie skuteczną metodą na zdobycie gola i to już od kilku ostatnich edycji gry. Podobnie sprawa ma się rzutami wolnymi. Kiedy pozna się odpowiednią, i muszę dodać, że bardzo prostą metodę strzelania, to mniej więcej 3/4 tego rodzaju stałych fragmentów gry będzie przynosiło bramki naszemu zespołowi. Jeśli doda się do tego fakt, że skuteczność rzutów wolnych wykonywanych przez komputer jest podobna to zdecydowanie psuje to przyjemność z rozgrywki.
Co do samej rozgrywki to względem poprzedniej części uległa ona zmianom. I to zmianom zdecydowanie na plus. Gra jest teraz bliższa symulacji, nieco wolniejsza ale wyprowadzenie szybkiego kontrataku również nie stanowi problemu. Nowa część jest trudniejsza od poprzedniej, komputer gra bardziej agresywnie i potrafi zamknąć nas na własnej połowie. Niestety to co potrafiło pogrzebać poprzednie części FIFY, znajdziemy również i w tej odsłonie. Schematy, schematy i jeszcze więcej schematów. Zejście do skrzydła, wrzutka i gol jest przesadnie skuteczną metodą na zdobycie gola i to już od kilku ostatnich edycji gry. Podobnie sprawa ma się rzutami wolnymi. Kiedy pozna się odpowiednią, i muszę dodać, że bardzo prostą metodę strzelania, to mniej więcej 3/4 tego rodzaju stałych fragmentów gry będzie przynosiło bramki naszemu zespołowi. Jeśli doda się do tego fakt, że skuteczność rzutów wolnych wykonywanych przez komputer jest podobna to zdecydowanie psuje to przyjemność z rozgrywki.
Jako jedną z głównych innowacji pecetowej wersji FIFY zapowiadano możliwość sterowania za pomocą myszki. Moim zdaniem to kompletny niewypał. Sterowanie myszką to kompletny chaos, z setkami kliknięć na minutę i kompletną przypadkowością rozgrywki. No chyba, że komuś uda się przyzwyczaić do tego typu sterowania, którego serdecznie nie polecam. Sterowanie na klawiaturze też jest nieco problematyczne, chyba, że własnoręcznie ustawi się konfigurację znaną z poprzednich części, bo z niewiadomych przyczyn twórcy postanowili zmienić klawisze odpowiedzialne za poszczególne zachowania zawodników. Bezapelacyjnie do tego typu gier najlepszym rozwiązaniem jest pad i właśnie na nim grało mi się najprzyjemniej.
Tegoroczna edycja FIFY to naprawdę miłe zaskoczenie, aczkolwiek nadal ustępuje ona tej z konsol. Jest to jedna z lepszych odsłon serii na PC, gra się przyjemnie i większość wprowadzonych do gry zmian można ocenić na plus. Jak już wspominałem gra jest bliższa symulacji, niż zręcznościówce, aczkolwiek nadal nie podoba mi się fizyka piłki, która została perfekcyjnie odwzorowana w serii Pro Evolution Soccer. Jeśli zależy Wam na aktualnych informacjach o Waszej ukochanej drużynie, mnóstwie licencji, ładnych modelach zawodników i rozbudowanym trybie online to śmiało możecie sięgnąć po FIFĘ 09, bo nie zawiedziecie się. A jeśli macie dodatkowe 100 zł to lepiej zdecydować się na wersję konsolową, która prezentuje jeszcze wyższy poziom.
Tegoroczna edycja FIFY to naprawdę miłe zaskoczenie, aczkolwiek nadal ustępuje ona tej z konsol. Jest to jedna z lepszych odsłon serii na PC, gra się przyjemnie i większość wprowadzonych do gry zmian można ocenić na plus. Jak już wspominałem gra jest bliższa symulacji, niż zręcznościówce, aczkolwiek nadal nie podoba mi się fizyka piłki, która została perfekcyjnie odwzorowana w serii Pro Evolution Soccer. Jeśli zależy Wam na aktualnych informacjach o Waszej ukochanej drużynie, mnóstwie licencji, ładnych modelach zawodników i rozbudowanym trybie online to śmiało możecie sięgnąć po FIFĘ 09, bo nie zawiedziecie się. A jeśli macie dodatkowe 100 zł to lepiej zdecydować się na wersję konsolową, która prezentuje jeszcze wyższy poziom.
Komentarze