Wszyscy fani agenta Blazkowicza wierni komputerom osobistym mogą więc odetchnąć z ulgą. Jedyne pytanie, jakie się rodzi - kto dopuścił się zaniedbania i jaką poniesie karę? Ja osobiście uczyniłbym go więźniem torturowanym w pierwszym etapie Return to Castle Wolfenstein. To po prostu niedopuszczalne.
Dla uspokojenia skołatanych nerwów obejrzyjmy sobie pojedynek Blazkowicza z Hitlerem z Wolfenstein 3D:






 
 świetna!
świetna! ujdzie
ujdzie dno!
dno!


Komentarze
Brak komentarzy!
Zostań pierwszą osobą, która doda komentarz.