Zastopujmy jednak na chwilę i rzucimy młodszym graczom parę słów wyjaśnienia czym jest w ogóle ten cały Serious Sam. Krótko mówiąc to bardzo dynamiczny i niesamowicie grywany FPS z 2001 roku, który zasłynął wśród Graczy powrotem do korzeni gatunku. Nie mieliśmy tu żadnej skomplikowanej fabuły tylko masę broni i poziomy przepełnione wrogami do wyżynania. Wszystko to zostało osadzone w świecie starożytnego Egiptu i wprost kipiało od mrocznego klimatu kamiennych grobowców faraonów. Do tego dochodziła też niesamowita jak te czasy grafika i spora szczypta humoru a odzywki rzucane w czasie gry przez głównego bohatera stały się już prawie legendarne. Tyle historii. Wrócimy jednak znów teraźniejszości.
Okazuje się, że prawie 9 lat nie miało większego wpływu na świat Sam’a. W czasie zabawy zwiedzimy znów te same, dobrze nam znane lokacje. Podróżować będzie można po kilku grobowcach, zwiedzimy też pustynną oazę, wielkie miasto Teby i w końcu dotrzeć do Luxoru i Wielkiej Piramidy. Nowych poziomów niestety brak, twórcy po prostu dokładnie (łącznie ze wszystkimi sekretami) przenieśli już istniejące poziomy do nowej gry. Podobnie jest z wrogami – dalej mamy standartowy repertuar – od bezgłowych berserkerów aż po miotające kulami szkielety i potężne bioroboty. Gra jest naprawdę idealną konwersją starego hitu – przeniesiono nawet takie detale jak całe oryginalne oskryptowanie gry...
No właśnie – oskryptowanie... To co było dobre kilka lat temu dzisiaj jednak już trochę razi oczy. Cała zabawa sprowadza się do biegania po poziomach (swoją drogą świetnie zbudowanych), i wyżynania całych hord wrogów. Niestety cała gra bazuje na bardzo prostych skryptach, do tego stopnia, że dokładnie widać, że gdy przejdziemy określone miejsce to pojawiają się nowi wrogowie. Ci ostatni również nie grzeszą zbytnią inteligencją – jedyne co mają robić to biec w naszą stronę i strzelać. Poziomy zresztą są dosyć puste, tak, że o jakiejś specjalnej taktyce, o chowaniu się za przeszkodami nie ma tutaj co myśleć. Na szczęście wrogów jest tak dużo i jest ich tyle rodzajów, że na nudę narzekać nie można, a z każdym typem niemilców walczy się jednak trochę inaczej. Jednym słowem Serious Sam HD to rozwalanka w najczystszej formie. Trzeba jednak przyznać, że taka zabawa czasami staje się nieco monotonna. Gra już nas tak nie zaskakuje jak kiedyś, ogromne ilości wrogów z jakimi walczymy, które kiedyś budziły podziw, teraz nie są już niczym dziwnym i odkrywczym. Trudno jednak powiedzieć, jak na grę zareagują gracze, którzy wcześniej nie grali w jej oryginalną wersję. Przypuszczam jednak, że będą mieli dużo więcej frajdy odkrywając kolejne poziomy, które – trzeba to przyznać – czasami powalają swoją pomysłowością i ogromem.
Jeżeli zachwycaliście się kiedyś oryginalnym Serious Samem to kupujcie jego odnowioną wersję bez wahania. Gra się wcale nie zestarzała, dalej dostarcza masy rajdy a kilka poziomów dzięki nowej oprawie może się naprawdę śnic po nocach. Rząd Egiptu powinien chyba zapłacić twórcom gry za świetną promocję ich kraju. Po zagraniu w Serious Sam HD po prostu aż chce się to wszystko zobaczyć na własne oczy :-)
Jeżeli jesteście „nowymi” Graczami i lubicie proste relaksujące strzelanki to zagrajcie tym bardziej! Tytuł ten Was na pewno mile zaskoczy, i to nie raz!
Niestety nie sposób też trochę nie „pomarudzić”. Trzeba mimo wszystko przyznać, iż twórcy poszli na łatwiznę. Samo przeniesienie gry i zmiana silnika graficznego to trochę mało… Nie można było dodać czegoś nowego? Chociaż jednego poziomu? Nowej pukawki? Rozumiem, chciano jak najlepiej oddać klimat pierwowzoru, ale starzy Gracze oczekiwali jednak czegoś więcej!
Komentarze
Brak komentarzy!
Zostań pierwszą osobą, która doda komentarz.